Komunikacja wewnętrzna – czyli zaangażowany pracownik

W pogoni za iluzorycznymi faktami w postaci liczb, cyfr, procentów wchodzących w skład różnego rodzaju modnych ostatnio audytów[1] nie zauważa się w tym wszystkim niezmiernie ważnego i istotnego czynnika, który współtworzy ostateczny wynik audytu. Czasami nawet lepszego od oczekiwanego. Tzw. komunikacji wewnętrznej.

 

Niestety, nie raz już pisaliśmy na naszych łamach o tym, że właściwie w TW i MZA nie występuje na dobrym poziomie komunikacja wewnętrzna. Co prawda są podejmowane pewne działania, aby takowa była zauważalna, ale nie w najbardziej pożądanym obszarze. Wewnętrznej komunikacji bezpośredniej pracownik – przełożony i odwrotnie. Komunikacji, która z relacji bezpośrednich przechodzi coraz częściej w komunikację niemą, żeby nie powiedzieć bezosobową w postaci e-maili, sms-ów, itd., w postaci poleceń.

Poleceń, z którymi się nie dyskutuje.

 

Trzeba sobie zdawać sprawę, że współczesny pracownik nie jest już biernym słuchaczem i wykonawcą narzuconej sprawy czy nawet strategii.

Michał Kudła ekspert ZDG TOR, zajmujący się transformacją komunikacji wewnętrznej na polskiej kolei stwierdza na podstawie własnej praktyki, że:

  • Pracownik coraz częściej przyjmuje rolę aktywnego podmiotu, doradcy czy nawet rzecznika firmy. Zaangażowanie pracownika oraz dwustronna komunikacja staje się więc kluczowym wyzwaniem w obszarze komunikacji wewnętrznej. Staje się ona kluczowym obszarem zarządzania firmą. Skuteczna komunikacja musi być procesem kompleksowym i wielowymiarowym powiązanym ze zmianą sposobu myślenia o biznesie, a także roli i potrzebach pracowników. Zaniedbania w relacjach z pracownikami to ryzyko utraty przewagi konkurencyjnej, zagrożenia dla reputacji firmy oraz obniżenia jej wartości. Nieumiejętne działania w obszarze komunikacji wewnętrznej to także strata szansy jaka może być wsparcie pracowników, którzy stają się ambasadorami firmy.

 

Wprowadzanie nowych inicjatyw, starannie wdrażanych procedur, szkoleń dotyczących jakości czy bezpieczeństwa pracy, w których nie występuje jako kluczowa i dająca oczekiwany wynik  – komunikacja wewnętrzna – czasami okazuje się nikomu niepotrzebną pracą. Pracą okupioną nierzadko dużymi kosztami, które zamiast przynosić pożądany, wzrostowy efekt ekonomiczny jest spisywana w straty. Często z jednej prostej przyczyny – zaniechania komunikacji wewnętrznej na etapie wdrażania i późniejszej eksploatacji jakiejś procedury, programu, itd.

 

Niestety, przykładów, że jest źle, że nie dostrzega się ważności komunikacji wewnętrznej, a szczególnie bezpośredniej – jest wiele. Trudno je tutaj przytaczać, ale warto zacytować pewną bardzo charakterystyczną dla nich formę często opartą na formie bezosobowej. Np. Niech, zapoznają się z instrukcją (w domyśle – oni), Nie będę polemizował z pracownikami (w domyśle – podwładnymi), Niech, nie wymagają cudawianek (zapewne oni), itd. itd.

Pomijając, że jest to trzeciej osobie, która na ogół w polskiej rzeczywistości społecznej jest postrzegana jako ta gorsza, to widać w tym jeszcze coś bardziej niepokojącego – jakby pewien brak szacunku dla onej, onego czy onych. Jakby celowe niedostrzeganie, podejmowanie prób zmniejszenia roli owych onych w realizacji danego zadania, programu.

Należy mieć nadzieję, że być może w wielu przypadkach stosowanie w komunikacji wewnętrznej zasady „onych” jest nieświadome i być może niezamierzone. Być może w wielu przypadkach jest źle pojmowana komunikacja wewnętrzna, którą trzeba usprawnić. Wreszcie – być może jest niedostatecznie docenianie jej ważnej roli w zrozumieniu potrzeby realizacji pomysłu czy strategii firmy przez cały zespół, który nie powinien dzielić się na on i oni.

Eliminacja w pierwszej kolejności owych „onych” zmiana postrzegania czym jest jednolity zespół dla realizacji zadania, w którym jest komunikacja wewnętrzna na zasadzie partnerstwa a nie zależności (za przeproszeniem, w niektórych przypadkach nawet z pogranicza poddaństwa), to pierwszy krok do budowy prawdziwej komunikacji wewnętrznej. Komunikacji, która przy niewielkich nakładach może przynieść zamierzony efekt. Nowoczesny wizerunek, niezachwianą, stabilną konkurencyjność i stabilną pozycję na rynku.

W artykule wykorzystano materiały z portalu; rynek-kolejowy.pl art. Zaangażowany kolejarz – mrzonka czy rzeczywistość?, autorstwa Agaty Boksa z dnia 1 września 2014 roku


[1] Audyt wewnętrzny – według definicji podanej przez The Institute of Internal Auditors (IIA) – jest niezależną działalnością doradczą i weryfikującą (ang. assurance activity), której celem jest usprawnienie operacyjne organizacji i wniesienie do niej wartości dodanej. Audyt wewnętrzny pomaga organizacji w osiąganiu jej celów poprzez systematyczne i metodyczne podejście do oceny i doskonalenia skuteczności procesów zarządzania ryzykiem, kontroli i zarządzania organizacją