Nie jesteś sam

Różne organizacje zrzeszające pracodawców, coraz głośniej domagają się kolejnych zmian zmniejszających ochronę pracowników. Coraz odważniej majstrują nie tylko przy Kodeksie pracy, odbierając kolejne uprawnienia, przywileje, zagwarantowaną ochronę miejsca pracy, ale również przy regulaminach wynagradzania, pracy. Dłubią przy delegalizacji związków zawodowych, bo nie potrzebne, bo tworzą koszty, itd.

A wszystko tylko w jednym celu – maksymalizacji zysku i minimalizacji własnego udziału w kosztach pracy, produkcji.

Pracy, w której nie istnieje człowiek.

Dla pracodawców pracownik, to najczęściej truteń, element wrogi, z całą masą roszczeń i wymagań. Pewnego rodzaju szkodnik, którego tylko dusić, deptać, aż do pełnej utylizacji.

Na szczęście, pracownik jako istota ludzka  – ma prawo do samoobrony.

Podobnie jak pracodawca, który widzi w sobie człowieka mającego prawo do życia, on jako pracownik też jest człowiekiem i też chce godnie żyć. Nie wystarcza mu do życia hasło, że praca czyni człowieka wolnym.

W tej nierównej walce pracownik – pracodawca, niestety, najczęściej przegranym jest pracownik. A jego klęska jest jeszcze bardziej bolesna i dokuczliwa, gdy tę walkę przegrywa wychodząc na plac boju – w pojedynkę. Takich samotnych, pojedynczych pracowników pracodawca lubi najbardziej, bo zawsze z nimi wygra.

Jednak czasami w tej nierównej walce, gdy zorganizowani w grupę, mówiący jednym głosem pracownicy idą do pracodawcy w obronie własnych interesów, to wówczas ta walka zaczyna zamieniać się w dialog. Nagle pracodawca dostrzega, że pracownicy to ludzie, a nie szkodniki, trutnie, że można się z nimi dogadać i że czasami mają nawet fajne pomysły mogące podnieść mu zysk.

Takie grupy to właśnie związki zawodowe – organizacje broniące nie tylko grupy pracowników, ale nawet pojedynczych, nie należących do związku pracowników.

Na terenie TW i MZA działa kilka związków zawodowych. Większych, mniejszych. Silniejszych i słabszych. Bardziej przebojowych i tych tzw. kanapowych, które poza nic nie znaczącymi deklaracjami nie mają nic dodatkowego do zaoferowania pracownikom.

Związek Zawodowy Pracowników Komunikacji Miejskiej w Warszawie (ZZPKM), jako jeden z reprezentatywnych związków zawodowych broni praw nie tylko swoich związkowców, ale niejednokrotnie każdego pracownika TW i MZA, nie pytając o przynależność związkową.

Wiedzą o tym i mogą o tym poświadczyć wszyscy ci, którzy skorzystali z pomocy ZZPKM. Często pomocy w trudnych życiowych sytuacjach, gdy niejednokrotnie wydawało się, że już nic nie można zrobić. Pomocy prawnej, materialnej czy wsparcia w trudnych rozmowach z przełożonym. A tych nie brakuje i co najgorsze przybywa, gdyż w swym zapędzie przełożeni zaczynają zapominać, że też są pracownikami i przywdziewają maski pazernych na kasę, bezdusznych, nie potrafiących dostrzec w pracowniku człowieka. Często chowając się za parawanem stwierdzenia – z pracownikami się nie rozmawia.

Dlatego droga koleżanko, drogi kolego, jeśli potrzebujesz pomocy, potrzebujesz wsparcia, czujesz, że jesteś osamotniony w swojej walce o godną pracę, płacę nie wahaj się z decyzją i zgłoś się do nas, do ZZPKM. Nie martw się, że nie należysz do naszego związku i odmówimy ci pomocy. Nie słuchaj innych, którzy odradzają ci rozmowę, często podpierając ją argumentem – oni i tak ci nie pomogą. Tak mówią tylko ludzie, którzy najczęściej nic nie wiedzą i są przegranymi, bo walczyli w pojedynkę.

Droga koleżanko, drogi kolego – nie jesteś sam. Przyjdź, zobacz i przekonaj się.