Szybko mijają chwile, jak Liwiec* płynie czas
choć kończą się wakacje – my jedziemy do Łaz
Pomimo wczesnej pory, ludzie zbierają się
wozy** już podjeżdżają – dzieciaczki cieszą się
Jedziemy dziś pożegnać – lato co kończy się
w Łazach nas już witają w kolonijnym SUS-ie
Słodycze i łakocie dzieci przyciągają
cukierki i słodycze nam wszystkim rozdają
Wkoło cisza panuje, słychać jak szumi las
piękne, wysokie sosny – oczarowują nas
Pełno tu jest atrakcji, dla dzieci, młodzieży
starsi też się nie nudzą, są w skromnej odzieży
Przy muzyce klaun ćwiczy figury kaczuchy
z radością naśladują to wszystko maluchy
Komisje oceniają jak dzieci tańcują
w nagrodę tym maluchom – buziaczki malują
Mamusie oraz babcie – dzieci nie poznają
z wielką one uwagą swe skarby szukają
Z zjeżdżalni większe dzieci, wesołe zjeżdżają
zaś na polanie starsi – linę przeciągają
Z estrady głośno leci muzyka disco-polo
do tańca rusza młodzież i wszyscy wokoło
Sprawność swą pokazują – chłopaki, dziewczyny
i wchodzą oni śmiało na rozciągnięte liny
Fundatorzy zadbali dając nie jeden grosik
do jedzenia podali kiełbaski, bigosik
Przy rozstawionych stołach, wszyscy sobie siedzą
nie tylko rozmawiają, ale dobrze jedzą
Żeby te smaczne kąski im nie zaszkodziły
więc popijali oni rozmaite płyny
W piłkę nożną zagrali, dzielni zawodnicy
śmiesznie to wyglądało – jeden był w spódnicy
Pogoda jest wspaniała, od czasu dmuchnie wiatr
trudno to nawet ująć w fotograficzny kadr
Minęła już 16-sta, bigosik zjedzony
trzeba powoli wracać w domowe swe strony
Jedziemy autobusem, mijamy piękny las
przy drodze jest tablica – ŁAZY żegnają nas!
I tu przychodzi mi do głowy puenty wariant drugi
Choć łza się kręci w oku, to tak nie smućmy się
gdy tylko przyjdzie wiosna w Łazach spotkamy się
(choć może już nie wszyscy)
* Liwiec – rzeka Liwiec k/Łochowa
** wozy – autobusy MZA
Juliusz Szymański
Wydział Zarządzania
Przewozami M Z A
Warszawa –> Łazy –> Warszawa, 29.08.2015 r.