Mamy ustawę metropolitarną, ale czy zbyt dużo nie oczekujemy?

Niemal rzutem na przysłowiową taśmę, sejm uchwalił oczekiwaną od wielu lat ustawę metropolitarną. Ustawę, która ma dać m. in. szansę na szybszy rozwój publicznego transportu zbiorowego. Szybszy, to znaczy więcej nowoczesnego taboru, nowe linie komunikacyjne na większym od miejskiego czy aglomeracyjnego obszarze. Obszarze metropolii.

Czytając zapisy ustawy trzeba powiedzieć, że w pewnych swoich rozdziałach widać, że była ona pisana przez urzędników samorządowych dbających o kompetencje, zależności i organizację, ale nie widać w jej zapisach, że nad ustawą pochylili się również ludzi związani z transportem publicznym. No, jeśli już pochylili się, to trochę za mało, gdyż zapisy są bardzo luźne i pozwalające na bardzo szeroką interpretację.

Popatrzmy na Rozdział 3 „Zakres działania związku metropolitarnego i jego zadania” art.12.

  1. Związek wykonuje zadania publiczne w zakresie:
  • kształtowania ładu przestrzennego,
  • rozwoju obszaru związku,
  • publicznego transportu zbiorowego na obszarze związku,
  • współdziała w ustalaniu przebiegu dróg krajowych i wojewódzkich na obszarze związku,
  • promocji obszaru metropolitarnego.
  1. Na podstawie porozumienia zawartego z jednostką samorządu terytorialnego związek metropolitarny może realizować zadania publiczne należące do zakresu działania gminy, powiatu lub samorządu województwa lub koordynować realizacje tych zadań.

Jak widać z powyższego związek metropolitarny ma się zajmować wieloma rzeczami. Trudno w ustawie oczekiwać, żeby był zapis szczegółowy – czym ma się zajmować. Od tego są przepisy wykonawcze, zarządzenia, instrukcje, itd. Jednak, związek metropolitarny to nie tylko wspólne planowanie, ale również budowanie wspólnej struktury np. wodociągowej, ściekowej, śmieciowej i komunikacyjnej. Wspólnie zarządzanej i finansowanej.

Dla wielu podwarszawskich gmin ustawa metropolitarna stwarza możliwość pozyskania dodatkowych pieniędzy na różne zadania, na które nie było ich stać samodzielnie. Zapewne będą chciały mieć wspólny z Warszawą wodociąg czy sieć kanalizacyjną. A wszystko w ramach rozwoju obszaru związku i punktu 2 (patrz wyżej).

Zatem czy starczy pieniędzy na uczestniczenie w rozwoju publicznego transportu zbiorowego? Czy starczy na wodociąg? Niestety, ustawa metropolitarna za wielu pieniędzy nie obiecuje, bo raptem 5 procent odpisu od podatku VAT  od mieszkańców obszaru metropolii. Jedni mówią dużo a inni może zabraknąć. Zabawmy się trochę w spekulację cyferkami. Powiedzmy każdy mieszkaniec metropolii (dzieci również) odprowadza 5 tysięcy złotych rocznego podatku PIT. Do kasy metropolii z jego podatku trafi 5% czyli 250 zł. Jeśli podatek wpłaci 2,5 miliona mieszkańców to kasa zarejestruje przypływ 625 milionów złotych rocznie. I jak tu rozdzielić te pieniądze, do czego dopłacić?

Co prawda jest jeszcze premia od budżetu centralnego dla metropolii coś koło 200-300 milionów rocznie, ale nie do końca jasne są zasady jej przyznawania.

Jak na razie wszyscy wokoło trąbią jedno – dzięki ustawie transport publiczny się poprawi. Zapewne tak, tylko znowu gdzie? Czy przypadkiem znowu nie wygrają gminy wchodzące w obszar metropolii?

Tak czy inaczej ustawa w obecnym kształcie zawiera wiele niedomówień i niejasności i pozwala na dowolną interpretację. Trzeba poczekać na szczegółowe rozwiązania no i na sam związek metropolitarny. Jednak my jak na razie nie widzimy jakiś większych szans na faktyczne dofinansowanie transportu publicznego. Ustawa coś wnosi, ale oczekiwania są chyba zbyt duże.