Kary, kary…

Trudno powiedzieć czy zamieszczone poniżej wycinki gazet pocieszą dzisiejszych prowadzących pojazdy, ale jedno można powiedzieć, że w temacie kar, przewinień i związanych z tym obciążeń finansowych nijak nie posunęliśmy się do przodu. Widać z nich niezbicie, że wykonywanie zawodu prowadzącego pojazd jest związane nierozłącznie z karami, że jest to stały element pracy.

Aż trudno uwierzyć, że karanie za przyspieszenie, opóźnienie, podjazd pod przystanek ma już ponad 80-letnią, niestety smutną tradycję.

„Z wielu stron słyszymy narzekania na przeraźliwe gwizdy, rozlegające się podczas hamowania autobusów miejskich na przystankach.

Spowodowane jest to przepisowym rozkładem jazdy i szybkością do 50 km/godz., konieczną zwłaszcza wówczas, gdy wskutek chwilowych zatorów kierowca jest opóźniony i musi czas „wyrabiać”.

Wynik jest taki, że autobus musi być przed każdym przystankiem zatrzymany w ciągu 3-4 metrów, wskutek czego kierowca hamuje bardzo silnie, co powoduje powstanie gwizdów. Ponadto kierowca, który minie przystanek choćby o 30 cm, płaci karę 2 zł.

Wszystko to prowadzi do zbyt energicznego hamowania i wynikających z tego gwizdów, na które skarżą się szczególnie lokatorzy domów, położonych w pobliżu przystanków autobusowych.”

Kurier Warszawski nr 123 z 7 maja 1930 roku

I pomyśleć, że wówczas w Warszawie było wówczas aż 25 autobusów miejskich, które kursowały na 3 liniach, z czego najdłuższa miała 6,5 km.

W całej Warszawie na dzień 1 kwietnia 1930 roku było zarejestrowanych 8 990 pojazdów mechanicznych (3 383 samochody osobowe, 3 173 dorożki – taksówki, 1 372 samochody ciężarowe, 111 specjalnych – straż pożarna, policja, 97 autobusów i 854 motocykli – dane za Kurierem Warszawskim nr 97 z 8 kwietnia 1930 roku).

Mówiąc o karach warto przytoczyć jeszcze inny wycinek, tym razem z gazety związkowej „Nowy Tramwajarz” z maja 1931 roku z rubryki – korespondencje z wydziałów – Wydział autobusów.

„W rozkazie dziennym, kierowcy mogli ostatnio przeczytać: za zgięcie błotnika – 3 zł, za zarysowanie – 5 zł, za uszkodzenie sprzęgła zmniejszona premia o 50 procent, za nadmierne spalenie benzyny zmniejszona premia o 50 procent, itd. Chcesz uniknąć raportu i kary – dokup benzyny.”

Jak widać katalog kar i przewinień był równie bogaty jak dzisiejszy. Właściwie zmieniły się tylko niektóre słowa, np. benzyna na olej napędowy.

Publikujemy te wycinki, nie żeby „podpowiedzieć” za co można by tu jeszcze, a po to, aby zastanowić się czy nie warto by było skrócić jakoś ten katalog, urealnić go do dzisiejszych warunków a nie „powielać” od przeszło 80 lat.

Rozumiemy, że szacunek dla tradycji jest ważny, bo jest ważny, ale czy dla wszystkich jej wątków?