Z tradycji dawnych świąt

W tym roku warszawska komunikacja obchodzić będzie 150 lecie swej służby na rzecz mieszkańców miasta (pierwszy tramwaj konny ruszył 11 grudnia 1866 roku). Służby trudnej i wymagającej od pracowników, podobnie jak od „motorów tramwajowych” – koni, niemal „końskiego zdrowia”. Wolne dni, płatne urlopy należały do rzadkości. Jednak przez dwa dni w roku odpoczywali. Czy chcieli czy nie dosłownie wszyscy i ludzie i konie. Były to pierwsze dni świąt wielkanocnych i bożonarodzeniowych. Taki stan utrzymał się przez 66 lat do 1932 roku, kiedy to po raz pierwszy tytułem próby i zupełnej dobrowolności przyjścia na służbę motorniczych i kierowców uruchomiono w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia komunikację tramwajową i autobusową.

Pomińmy to, że owa próba nie do końca była pomysłem na ułatwienie życia mieszkańcom, a raczej była próbą pozyskania dodatkowych pieniędzy do pustej tramwajowej kasy (trwał kryzys i spadała liczba pasażerów). Pomińmy również ową dobrowolność, bo faktycznie na służbę przyszło tylko ok. 100 osób z zatrudnionych ponad 2 500 kierujących i konduktorów, najczęściej zagrożonych tzw. redukcją (tramwaje planowały w kwietniu 1933 roku zwolnić ok. 100 osób), ale tak czy inaczej o godzinie 15.00 – 25 grudnia 1932 roku wyjechały tramwaje na trzy linie: „10” (pl. Narutowicza – Dw. Wschodni), „20” (Wierzbno – Młynarska) i „30” (pl. Trzech Krzyży – Żoliborz). Udało się również uruchomić linie autobusowe w liczbie trzech, „A”, „B” i „C” z 5 normalnie kursujących w dni robocze („A-bis” i „D”).

W sumie tego dnia w godzinach od 15.30 do 23.00 udało się przewieźć 73 457 pasażerów korzystających z biletów jednorazowych (50 192 tramwaje, 23 265 autobusy). Może nie jest to wynik imponujący, gdy się popatrzy na dzisiejszą frekwencję, ale podajemy tę informację jako pewnego rodzaju ciekawostkę do wpisania w kalendarz wielu rocznic, które zapewne doczekają się swego rodzaju nagłośnienia, a ta być może nie. A szkoda, bo w przyszłym roku będzie to już 85 lat.

Wszystkim pełniącym w święta służbę życzymy wszystkiego najlepszego i przede wszystkim spokoju i zrozumienia ze strony pasażerów waszej pracy.

Redakcja