Przyszłość emerytów?

Nie martwmy się o emerytury, ich wysokość, zasadność, szczególnie my, którzy mamy odejść na emeryturę za 8-10 lat. Wszystko wskazuje na to, że problem, skąd wziąć pieniądze rozwiąże się sam. No, może nieco z… opatrznością.

Na łamach portalu: trybuna.eu ukazała się poniższa informacja, nad którą warto mimo wszystko się nieco pochylić.

PiS sfinansuje program 500+ na kolejny rok zabierając pieniądze z Funduszu Rezerwy Demograficznej – wyjawił w rozmowie z „Gazeta Wyborczą” minister Henryk Kowalczyk, przewodniczący Komitetu Stałego Rady Ministrów.

FRD został utworzony za rządów SLD w 2002 r. jako państwowy rezerwowy fundusz emerytalny mający zabezpieczać stabilność systemu emerytalnego i łagodzić problemy związane ze starzeniem się społeczeństwa. W założeniach FRD miał być wykorzystany dopiero wtedy, gdy mniej osób będzie pracowało i płaciło składki, a więcej będzie pobierało świadczenia.

Zasadę tę jako pierwszy złamał rząd PO-PSL, który w w 2010 r. i następnie w 2011 r., 2012 r. i 2013 r. środki z FRD przesuwał bieżącą wypłatę emerytur.

Obecnie w Funduszu znajduje się 19,6 mld zł i to z tych środków zostanie sfinansowany program 500 plus w 2017 roku.

Plany rządu skomentował na Facebooku lider partii Razem, Adrian Zandberg: Minister Henryk Kowalczyk uchylił rąbka Wielkiej Tajemnicy Fiskalnej. Jak PiS zamierza finansować ambitny program świadczeń wychowawczych bez podniesienia podatków dla najbogatszych i korporacji? Rozwiązanie okazuje się banalne: po prostu zabierze pieniądze przyszłym emerytom, czyszcząc Fundusz Rezerwy Demograficznej. PiS ochoczo wskakuje w buty Platformy, która przez ostatnie lata po trochu uszczuplała FRD. W kasie zostało mniej więcej tyle, żeby sfinansować 500+ przez kolejny rok. Równolegle ministerstwo finansów przygotowuje obniżkę podatku korporacyjnego do 15%. Obniżka ma objąć 90% płatników CIT. Hulaj dusza, piekła nie ma.