Nie tylko raz w roku…

… ugościmy nasze związkowe koleżanki pysznym ciastem i tortem – deklarowali związkowcy z Zarządu Oddziałowego ZZPKM „Stalowa”, podczas spotkania z okazji 8 marca w związkowym pokoju podczas tradycyjnej kawy z okazji Dnia Kobiet.

Podobne życzenia usłyszały nasze związkowe koleżanki w siedzibach wszystkich zarządów oddziałowych ZZPKM. W  pokoju związkowym oddziału „dyrekcja”, w którym jest najwięcej pań, naszych koleżanek związkowych, w spotkaniu uczestniczyło Prezydium Związku, a życzenia składał Przewodniczący Bogdan Bucholc. W życzeniach nie zabrakło słów, aby obok pomyślności w życiu zawodowym i osobistym nie zabrakło tylko samych sukcesów, ale również co najważniejsze, nie zabrakło satysfakcji z pracy większą kwotą pieniążków.

A wracając do imprezy na „Stalowej”, jak łatwo się domyślić, uczestniczące w spotkaniu panie, przyjęły z zadowoleniem deklaracje kolegów i z niecierpliwością oczekują kolejnego poczęstunku. Kiedy? Nie udało się nam ustalić, ale znając kolegów zapewne niedługo i na pewno będzie to jeszcze przed kolejnym 8 marca.

Wg słów przewodniczącego Zarządu Oddziałowego „Stalowa” Jacka Borzechowskiego tego typu spotkania, jak to 8 marca, powinny stać się „nową związkową tradycją”, które winny odbywać się we wszystkich zarządach oddziałowych, nie tylko tego dnia. W atmosferze uśmiechów, wzajemnej życzliwości, naprawdę łatwiej porozmawiać na trudne tematy, szczególnie kobietom. A paniom zza kierownicy czy tramwajowego pulpitu – przed wszystkim, bo trudno przy specyfice ich pracy na większe spotkania i rozmowy o nurtujących je problemach. Oczywiście zawsze mogą zwrócić się do swojego zarządu oddziałowego ze swoimi problemami, ale są to już inne spotkania i rozmowy.

Podczas spotkania na Stalowej panie najczęściej rozmawiały o trudach codziennej zawodowej pracy, którą muszą wiązać z obowiązkami domowymi. Niby teraz jest łatwiej, nie stoi się w kolejkach po pracy, aby „zdobyć” kawałek „pasztetowej” dla męża i dzieci, ale nie znaczy to, że jest lepiej i prościej. To tylko pozory, bo tak naprawdę tamto, zamierzchłe wystawanie w kolejce dzisiaj zamieniło się w internetowe poszukiwanie najtańszego, a zarazem najlepszego towaru, który notabene, trzeba znaleźć na sklepowej półce w giga sklepach. Zrobić swoje kilometry w giga-markecie i mimo wszystko wystać w kolejce do kasy.

Zatem jak widać, właściwie niewiele się zmieniło, a można nawet zaryzykować stwierdzenie, że zmieniło się na gorsze, bo, aby zdobyć ową „pasztetową” trzeba zrobić więcej kilometrów i różnego rodzaju „cyfrowych” zabiegów a i tak kończy się na kolejce, która jest nieodzownym stałym elementem w życiu naszych pań.

Dlatego też, kontynuując składanie życzeń naszym paniom, jeszcze raz życzymy im – kochane, krótszych kolejek po „pasztetową”.