Mamy już 35 lat

Koleżanki i koledzy – związkowcy z ZZPKM.

W tym roku mija 35 lat działalności naszego związku.

Dokładnie 24 listopada 1982 roku grupa inicjatywna złożona m. in. z działaczy zdelegalizowanego 13 grudnia 1981 Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w Warszawie, jak również wcześniej niezrzeszonych, w wyniku długotrwałych rozmów, uzgodnień doprowadziła do rejestracji w Sądzie Wojewódzkim Związku Zawodowego Pracowników Miejskich Zakładów Komunikacyjnych w Warszawie (ZZP MZK). W wyniku późniejszego podziału MZK na obecne TW i MZA związek zmienił nazwę na obecnie obowiązującą – Związek Zawodowy Pracowników Komunikacji Miejskiej.

Jednak historia naszej organizacji jest o wiele dłuższa, gdyż, jako jedyna jest następczynią i spadkobierczynią działających przed 1980 roku związków zawodowych, których korzenie sięgają niemal 1905 roku, kiedy to swoją działalność rozpoczynał Związek Zawodowy Tramwajarzy warszawskich.

Początki działalności ZZP MZK w latach 1982-83 nie były łatwe. Mówiąc krótko – nikt nie chciał zbyt głośno rozmawiać o związkach, a co dopiero o legalnej działalności, rozmowach z dyrekcją, itd. Jednak upór działaczy oraz pewne złagodzenie obowiązującego wówczas stanu wojennego i przepisów o działalności organizacji pracowniczych, pozwoliło na podjęcie pierwszych, trudnych rozmów z dyrekcją MZK. Niechęć do jakichkolwiek rozmów o związkach zawodowych była niemal namacalna, gdyż, zewnętrznie powołana dyrekcja z chwilą ogłoszenia stanu wojennego, w której kluczowe role odgrywali ludzie w mundurach miała inne zadania. Nie byli przygotowani na rozmowy i współpracę z pracownikami, a raczej na wykonywanie poleceń.

Pierwsze dni działalności ZZP MZK obfitowały w prawdziwe „boje”, które toczono o wszystko, co było niezbędne do funkcjonowania związku: o pokoje związkowe, łączność, przydziały materiałów biurowych, itd. Nawet stosowne zapisy ustawy sejmowej o związkach zawodowych obligujących dyrekcję MZK do udzielania pomocy i współpracy na niewiele się zdawały.

W tamtych czasach obok podstawowej działalności związkowej w postaci obrony praw pracowniczych działacze związkowi wkładali wiele wysiłku w zaspakajanie innych ważnych potrzeb nie tylko z punktu widzenia związkowców, ale niemal wszystkich pracowników MZK. Począwszy od „karpia” na święta, zaopatrzenie bufetów zakładowych, monet z wizerunkiem papieża, lodówek, pralek i wielu, wielu innych. Można wysunąć śmiałe stwierdzenie, że bez związków zawodowych trudno było wówczas przeżyć. Dzisiaj to już historia. Wraz ze stabilizacją sytuacji w kraju równoważyła się również działalność związku, który coraz częściej zajmował się swoją statutową działalnością. Obroną i poprawą warunków pracy i płacy.

Przez te minione 35 lat ZZPKM wiele zrobił, wiele poprawił. Niejednokrotnie z inspiracji związku powstało wiele modelowych rozwiązań chroniących interesy pracownicze, które posłużyły na stworzenie podobnych w innych firmach komunikacji miejskiej w Polsce. Trudno tutaj wymienić, chociaż te najważniejsze, ale warto wspomnieć o stworzeniu Ponadzakładowego Układu Zbiorowego dla pracowników MZK, będącego wzorcem dla podobnych powstających w Krakowie, Katowicach i in. miastach. Należy także podkreślić udział w tworzeniu Ustawy o Publicznym Transporcie Zbiorowym, itd. Być może w kolejnych wydaniach „Rozdroży” o kilku z nich wspomnimy nieco szerzej, bo warto o nich mówić i pamiętać, że tworzyli je ludzie, pracownicy warszawskiej komunikacji, związkowcy z ZZPKM.

W ciągu tych 35 lat zapisaliśmy się „złotymi zgłoskami” w historii warszawskiej komunikacji. Dzisiaj stoją przed nami nowe wyzwania i pomimo licznych osiągnięć, sporo pozostało jeszcze do zrobienia. Przede wszystkim zapewnienie stałych, stabilnych warunków do rozwoju zawodowego pracowników. Zagwarantowanie im godnej płacy za rzetelną, niejednokrotnie oddaną, kosztem życia prywatnego, pracę pracowników na rzecz MZA i TW.

W zadaniach na przyszłość jest także miejsce na walkę o poprawę: warunków pracy czy stanowisk pracy. Wiemy, że wiele stanowisk wymaga dokładnych i szczegółowych badań z zakresu ergonomii, dostosowania do nowych wymagań, a przez to wyposażenia w odpowiednie urządzenia. Te z kolei wymagają specjalistycznej wiedzy od pracowników, którą należałoby odpowiednio gratyfikować.

Nie możemy zapomnieć, że do naszych celów należy także działanie na rzecz poprawy relacji między-pracowniczych, które, niestety stale pogarszają się, co nie służy zarówno pracy zawodowej, jak i życiu prywatnemu, na które niejednokrotnie się przekładają. My, jako związek dokładamy wszelkich starań, aby nie tylko zahamować postępującą degradację relacji, ale stworzyć nowe „mechanizmy”, które będą powstrzymywać powolne przekształcanie ludzi pełnych marzeń, celów życiowych w bezwolne trybiki, jak życzą sobie niektórzy…

Korzystając z okazji chciałbym złożyć wszystkim naszym związkowcom najserdeczniejsze podziękowania za wytrwałość oraz działalność na rzecz związku, jak również pracowników zatrudnionych w MZA i TW. Jednocześnie życzę im pomyślności zawodowej, osobistej, a także wiary, że razem możemy osiągnąć jeszcze więcej dla Naszego wspólnego dobra. Jako związek stanowimy pewną siłę, z którą należy się liczyć, tak, jak liczono się przez ostatnie 35 lat!

Jakie będą lata następne?

Trudno dzisiaj powiedzieć, ale pozycję partnera do rozmów, którego zdanie trzeba mieć na uwadze, posłuchać, a często je po prostu zaakceptować – utrzymamy!

Wierzę, że pomogą nam w tym nasi obecni i przyszli członkowie Związku Zawodowego Pracowników Komunikacji Miejskiej w Warszawie.

Przewodniczący ZZPKM

Bogdan Bucholc

Warszawa, październik 2017 r.