Rozmowy w związkowym pokoju

Na pytanie – o czym rozmawiają związkowcy w swoim pokoju – ludzie z poza związku niemal zgodnym chórem odpowiadają – o pieniądzach dla siebie i swoich kolesiów. I niestety tą oczywistą nieprawdę, żeby nie powiedzieć kalumnię[1] szerzą wśród następnych nie-związkowców. Bo, prawda jest zgoła inna. Jeśli już rozmawiają o pieniądzach, to nie dla siebie czy swoich kolesi, ale dla wszystkich, którym się one należą. Nawet i tym, którym się nie należą, bo za „lans sygnalistów” nie powinno się płacić.

Jednak głównym tematem rozmów jest codzienna praca w firmie bezimiennych, ponumerowanych pracowników, walka o poszanowanie ich godności, prawa do bycia człowiekiem, itd.

Tym razem wsłuchaliśmy się w rozmowy związkowców w R1/MZA „Woronicza”.

– Faktem jest, że wiele zrobiono w ostatnim czasie dla poprawy warunków pracy – stwierdzają związkowcy – nie znaczy to, ze niewiele zostało do poprawienia. Jednym z palących problemów do rozwiązania od już, od zaraz, jest system łączności kierowców z centralą. Niestety, w wielu wozach łączność bezprzewodowa szwankuje, żeby nie powiedzieć – nie działa.

W sytuacjach awaryjnych trzeba korzystać z prywatnych telefonów komórkowych, aby połączyć się z centralą. Ten, kto choć raz próbował skorzystać z takiego rozwiązania, wie, że na połączenie czasami trzeba czekać do 15 minut. Oby – 15 minut. A czasami to zbyt długo, za długo.

Przecież nie dzwonimy zapytać się: co dzisiaj na obiad i co mamy kupić?

W „Biedronce” czy w „Żabce”? Czasami liczy się czas. Wiemy, że poprawa łączności wiąże się z pewnymi pieniędzmi, kosztami, które trzeba wydać.

Być może czasami są pilniejsze wydatki, ale o kolejności ich realizacji powinna raczej decydować jakaś hierarchia i jakiś ostateczny bilans ekonomiczny, społeczny czy nawet propagandowy. Czy naprawdę montowanie w każdym wozie tzw. „alkoblokady” (alkolock), której koszt wynosi ok. 3 tys. zł za sztukę bez montażu (profesjonalny model 720TAB) jest pilniejsze od naprawy urządzeń łączności? Rozumiemy, że trzeźwość za kierownicą jest priorytetem, nakazem chwili. Rozumiemy także pewien wydźwięk propagandowy, który może przynieść umieszczenie w widocznym miejscu, w każdym wozie wskaźników ukazujących, że kierowca jest super trzeźwy, bo alkolock pracuje i cały czas liczy promile w wydychanym powietrzu i żaden pasażer nie może zarzucić, że wiezie go pijany kierowca. Rozumiemy także i inne aspekty akcji montażu alkoblokad. Ale czy naprawdę zgłaszane przez kierowców awarie systemów łączności muszą poczekać?

Czy nie jest pilniejszym zabezpieczenie bezpieczeństwa przykładowo 10-20 pasażerom niż zaspokojenie ambicji kilku czy kilkunastu działaczy z Klubu „AA”? Oczywiście działacze „AA” mają pełne prawo walczyć o trzeźwość za kierownicą, ale chyba nie kosztem bezpieczeństwa pasażerów i kierowców.

To tylko jeden z wątków niedawnej dyskusji w związkowym pokoju. Tamtego dnia było ich kilka. Przedstawimy je przy kolejnej okazji.

Jak widać w związkowym pokoju nie tylko rozmawia się o pieniądzach. Rozmawia się także o innych rzeczach i co najważniejsze, a co trzeba podkreślić – często wnioski, propozycje powstałe w tych dyskusjach znajdują swoje rozwiązania w konkretnych działaniach. Mamy nadzieję, że i powyższy temat zostanie odpowiednio dostrzeżony.

[1] Kalumnia – niesłuszne posądzenie kogoś; oszczerstwo, źródło: Słownik Języka Polskiego