BHP w biurze

Wydawać by się mogło, że praca w biurze należy do jednych z najbardziej bezpiecznych. No, bo co się może stać? Najwyżej złamie się paznokieć od zszywki, albo wkład z długopisu się rozleje. A jednak praca biurowa bardzo silnie wpływa na zdrowie i jakość życia pracowników wykonujących prace biurowe. Często, wielu z nich wykonuje pracę nie tylko w 8 godzinach płatnych przez pracodawcę, ale także w domu czy na spacerze z dziećmi. Niekoniecznie siedząc przy klawiaturze komputera, a często myśląc o tym, co ma do wykonania jutro, pojutrze i jak to, czy tamto, zadanie zlecone do wykonania, ma ostatecznie wyglądać. I właśnie to „przenoszenie” czasu pracy biurowej do domu zaczyna oddziaływać niekorzystnie na zdrowie, pogorszenie relacji z rodziną, wpędzanie się w stres, itd.

Wielu pracowników biurowych zdaje sobie z tego sprawę, ale często zapomina się i wpada z całą siłą w pracoholizm. A ten objawia się przedłużaniem czasu pracy nawet do 16 godzin dziennie, choć są rekordziści, szczególnie młodzi, którzy dobijają nawet do 20 godzin. Leczenie pracoholizmu jest długotrwałe i kosztowne i wielu wypadkach kończy się albo niepowodzeniem w całkowitym wyleczeniu, albo czymś gorszym w postaci trwałej choroby psychicznej czy nawet śmierci spowodowanej niewydolnością serca, niedotlenieniem mózgu, itd.

Dlatego też bardzo ważnym jest zapobieganie pracoholizmowi w pracy biurowej i jego następstwom. Jednym słowem należyte informowanie pracowników o grożących im niebezpieczeństwach, stałe przypominanie o zrobieniu sobie krótkiej przerwy na tzw. dotlenienie, itd. itd.

Niestety, sprawa profilaktyki, wdrażania bhp w pracy biurowej jest w Polsce właściwie żadna. Jak już jest coś zrobione w temacie bhp, to najczęściej są to wywieszone w biurze Instrukcje postepowania z drukarką, niszczarką czy czajnikiem elektrycznym i na tym właściwie się kończy. Białe, wydrukowane na plastiku potoki mądrych słów, wśród których dość często pojawiają się słowa: zabrania się, nie wolno, niewskazanym jest, itd. Jednym słowem lista zakazów, nakazów, które właściwie zabezpieczają tylko pracodawcę przed następstwami wypadku, bo zawsze może powiedzieć – nie znał instrukcji to i jego wina. Oczywiście, zabezpieczają też pracownika przed nieszczęśliwym wypadkiem.

I to właściwie wszystko. Żadnej profilaktyki, żadnych ostrzeżeń przed nadmierną pracą i skutkami pracoholizmu, które mogą odbić się niekorzystnie na zdrowiu pracownika. A przecież profilaktyka jest znacznie tańsza od kosztów, jakie ponosi pracodawca z powodu mniejszej wydajności pracownika czy tez jego choroby spowodowanych nadmierną pracą.

Na szczęście zjawisko zwiększającego się z roku na rok pracoholizmu nie tylko urzędników biurowych dostrzegają związki zawodowe coraz częściej interweniujące w sprawach „spowolnienia nadmiernego tempa wymagań” pracodawców. Coraz częściej działania związków zawodowych są wspierane przez Centralny Instytut Ochrony Pracy i inne agendy zajmujące się tworzeniem profesjonalnego łatwego, wpadającego w oko i pośrednio do podświadomości przekazu graficznego. Formy, która nie tylko lepiej dociera do pracowników, ale także potrafi czasami zatrzymać nadmierne oczekiwania pracodawcy względem pracy jego podwładnych.

W związku z obchodami Światowego Dnia Bezpieczeństwa i Zdrowia w Pracy, dzięki uprzejmości Centralnego Instytutu Ochrony Pracy, w OPZZ zorganizowano wystawę plakatów promujących tematykę bezpieczeństwa pracy. Większość plakatów nawiązywała tematyką do XXVII edycji konkursu na plakat bezpieczeństwa pracy ,,Biuro”. Biuro to ważny temat na plakat.

Warto poznać efekty konkursu na plakat i zastanowić się, czy nie powinny zawisnąć obok białych instrukcji bhp, nie mówiąc już o tym, że powinno podjąć się cały szereg innych działań profilaktycznych.

Ale póki, co, może zacznijmy od plakatów?

Więcej informacji: https://www.ciop.pl/CIOPPortalWAR/file/86282/Katal

Wybór jest ogromny, a koszty nabycia wielu ciekawych plakatów, właściwie żadne.