Jakie wnioski powinniśmy wyciągnąć z epidemii?

Jak na razie trwa pandemia COVID-19 i trudno wyciągać jakieś wnioski na przyszłość, ale nie znaczy to, że nie czas, aby zacząć je już gromadzić i wprowadzić niezwłocznie, jak sytuacja powróci do normy.

ZZPKM, jako związek zawodowy, dbający nie tylko o warunki pracy, ale także dbający o ochronę zdrowia związkowców i pracowników MZA i TW, poniższym artykułem inicjuje zbieranie takich wniosków i chce zacząć nie tylko o nich dyskutować, ale i powziąć środki, aby je wprowadzić w życie.

Niewątpliwie jednym z takich wniosków jest to, iż należy zwiększyć nakłady na wszelkiego rodzaju środki zapewniające większą ochronę przed zakażeniami bakteryjnymi i wirusowymi poprzez dotyk. A tych w komunikacji miejskiej było, jest i zapewne będzie dalej sporo. Jedną z najbardziej narażonych powierzchni dotykowych na zasiedlenie przez drobnoustroje jest oporęczowanie w pojazdach. Różnego rodzaju poręcze pod sufitowe, drzwiowe czy przy siedzeniach, z których nie sposób, aby nie korzystali pasażerowie, tym bardziej, że mają obowiązek podczas jazdy trzymać się poręczy.

Dlatego też uważamy, że należy niezwłocznie powrócić i wprowadzić obowiązkowo specjalny, znany od 2016 roku (zaproponowany m. in. przez firmę „Solaris”) system poręczy wytworzony ze stopu miedzi zatwierdzony nie tylko przez Europejski Instytut Miedzi jako materiał o działaniu przeciwdrobnoustrojowym, ale również przez Światową Organizację Zdrowia (WHO).

Miedziane powierzchnie, a także stopy miedzi, np. mosiądze i brązy, eliminują mikroorganizmy takie jak gronkowiec złocisty (MRSA), pałeczki okrężnicy (Escherichia coli) czy norowirusy[1], które są częstą przyczyną infekcji (czasami przypominającymi zakażenie obecnym wirusem COVID-19). W badaniach klinicznych na powierzchniach z miedzi przeciwdrobnoustrojowej stwierdzono o ponad 80 proc. mniejsze stężenie zarazków niż na powierzchniach niemiedzianych (np. stosowanych dzisiaj rurkach pokrytych plastikiem). Również mniejsze stężenie występuje w otoczeniu do 20 cm od powierzchni, co pozwala stwierdzić, że powierzchnie są nie tylko aktywne w walce z drobnoustrojami w bezpośrednim kontakcie np. dłoni z poręczą, ale wpływają pośrednio na zmniejszenie ilości drobnoustrojów w otaczającej atmosferze

Ta właściwość jest wykorzystywana m.in. w służbie zdrowia. W Polsce najbardziej kompleksowo wyposażony w elementy z miedzi przeciwdrobnoustrojowej (tj. klamki, poręcze łóżek, pochwyty łazienkowe, stojaki do kroplówek, łączniki i gniazda elektryczne) jest Oddział Nefrologii Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego przy ul. Kamieńskiego we Wrocławiu. Np. we francuskim Bezannes wszystkie klamki, poręcze i uchwyty w budynkach publicznych są miedziane. Liczne badania kliniczne potwierdziły dużą skuteczność miedzi przeciwdrobnoustrojowej w walce z zakażeniami bakteryjnymi i wirusowymi.

Niestety, od 2016 roku, na wskutek m. in. podobno opinii pasażerów, że poręcze są zimne, a przez to nieprzyjazne dla dłoni, wielu organizatorów transportu publicznego w Polsce nie wydało zgody, aby autobusy, tramwaje były fabrycznie wyposażone w poręcze antybakteryjne. Poręcze, uchwyty dalej są pokrywane plastikiem, jako „cieplejsze” dla pasażera.

Dlatego też, jako ZZPKM, uważamy, że należy niezwłocznie powrócić do koncepcji obowiązkowego wyposażania pojazdów komunikacji miejskiej w poręcze przeciwdrobnoustrojowe, jak również zaproponować producentom pojazdów, aby zastosowali w materiałach wykończeniowych (tkaniny obiciowe siedzeń, maty podłogowe, itp.) wypełniacze antymikrobiotyczne zapewniające najskuteczniejszą obecnie ochronę przed blisko 80 szczepami niebezpiecznych zarazków. Tym bardziej, że są w Polsce, polscy producenci takich wypełniaczy.[2]

Dlatego też, czas zacząć o tym rozmawiać i działać.

  1. Norowirusy, zwane wcześniej wirusami Norwalk-like, należą do rodzaju Caliciviridae. Są to wirusy bezotoczkowe o wybitnie małej dawce zakażającej (10-100 cząsteczek wirusowych). Istnieje wiele typów antygenowych tego wirusa. Norowirusy są oporne na pasteryzację (do 60°C), stężenia związków chloru poniżej 6,25 mg/l do 30 min. Temperatura 60°C inaktywuje norowirusy dopiero po 30 minutach. Na powierzchniach nieożywionych mogą przetrwać do 7 dni. Okres wylęgania: 24-48 godz. (1-2 dni).Objawy kliniczne zakażenia: nudności, wymioty, bóle brzucha, wodnista biegunka wskazujące na ostre zapalenie żołądka i jelita cienkiego oraz gorączka. Inne niespecyficzne objawy (bóle głowy, pogorszenie samopoczucia, dreszcze, bóle mięśniowe osłabienie). Średni czas trwania choroby wynosi 2-3 dni (u zdrowych dorosłych choroba trwa od 24 do 60 godz., natomiast u dzieci biegunka może trwać do tygodnia). Przeciętny czas wydalania wirusa, nawet po ustąpieniu objawów wynosi od 5 do 7 dni.
  2. https://innpoland.pl/149749,jak-ochronic-sie-przed-zarazkami-polacy-stworzyli-antybakteryjny-proszek