Kiblowa rewolucja?

Aż trudno uwierzyć, ale prawdopodobnie czeka nas w najbliższej przyszłości rozwiązanie i mamy nadzieję pomyślna realizacja zgłaszanej od ponad 20 lat poprawy warunków sanitarnych i socjalnych na krańcach. Wreszcie wskazano, kto ma to zrobić i dodatkowo wyznaczono mu termin realizacji.

Na stronie internetowej Ministerstwa Infrastruktury w połowie sierpnia br.

Resort infrastruktury przygotował projekt rozporządzenia w sprawie bezpieczeństwa i higieny pracy w komunikacji miejskiej oraz autobusowej komunikacji międzymiastowej. Propozycję zarejestrowano pod pozycją 64 w Wykazie prac legislacyjnych Ministerstwa Infrastruktury.

W porównaniu do poprzedniej wersji z 2002 roku jest bardziej rozbudowana i wreszcie wzbogacona o to, co nas, pracowników liniowych (kierowców, motorniczych), interesuje najbardziej. O w miarę spójne i jasne zapisy dotyczące higieny, dbałości o zdrowie, ich warunki socjalne (miejsca do spożywania posiłków, umycia rąk). Rozporządzenie jest dość obszerne, dlatego też w tym numerze zajmiemy się częścią związaną z higieną zapisaną w rozdziale 9 wspomnianego aktu prawnego.

Nareszcie po prawie trzydziestu latach przepychanek w paragrafie 45 prawodawca zapisał jasno i jednoznacznie: Organizator publicznego transportu zbiorowego (ptz) zapewnia prowadzącym pojazdy na liniach komunikacyjnych następujące warunki socjalno-sanitarne:

– przynajmniej na jednym krańcu linii powinna być zlokalizowana toaleta, a na krańcu, na którym jest wyznaczona przerwa na spożywanie posiłku, odpowiednie pomieszczenia przeznaczone do spożywania posiłków,

– toalety powinny być wyposażone we właściwe środki higieny osobistej i oświetlenie,

– w obiektach, w których lokalizacja na to pozwala, obowiązkowe jest podłączenie ich do instalacji wodno-kanalizacyjnej i elektrycznej,

– pomieszczenia do spożywania posiłków, powinny być ogrzewane, oświetlone i wentylowane zgodnie z przepisami techniczno-budowlanymi i Polskimi Normami, być wyposażone w: umywalkę z bieżącą wodą, właściwe środki higieny osobistej oraz urządzenie do zagotowania wody. Na każdego z pracowników jednocześnie spożywających posiłek powinno przypadać, co najmniej 1,1 m2 powierzchni; korzystającym z pomieszczeń przeznaczonych do spożywania posiłków należy zapewnić wodę do picia.

To tylko kilka wybranych wytycznych, które winien spełnić Organizator ptz w sprawie spełnienia wymagań rozporządzenia dotyczących warunków pracy prowadzących pojazdy na liniach. Szkoda, że nie zapisano, że musi, ale niestety takiej formy ostrego nakazu nie stosuje się w dokumentach prawnych w czasie pokoju.

Rozporządzenie ma wejść w życie w czwartym kwartale br. Jednak nie znaczy to, że od stycznia 2021 na wszystkich krańcach w Warszawie i aglomeracji pojawią się toalety czy kontenery socjalne. Tylko w samej Warszawie jest ok. 176 krańców a doliczając 85 umiejscowionych w aglomeracji, to w sumie jest ich ok. 261.

Niestety twórca rozporządzenia zostawił w niej sporo „furtek”, z których zapewne ochoczo skorzysta stołeczny nadzorca ptz działający w imieniu organizatora ptz – Rady Warszawy. Jedną z nich jest zapis w paragrafie 51: W terminie 36 miesięcy od dnia wejścia w życie niniejszego rozporządzenia należy dostosować pomieszczenia higieniczno-sanitarne do możliwości korzystania z toalet i do spożywania posiłków na końcówkach linii komunikacyjnych do warunków określonych w paragrafie 45 i 46.

Czyli, że ma czas przynajmniej 3 lat na wybudowanie odpowiedniej infrastruktury. Czy ją wybuduje? Czy potrafi znaleźć na to odpowiednią ilość pieniędzy? Czy nie zrobi pewnych „wybiegów”, że będzie kazał np. płacić operatorom za korzystanie z centrów socjalnych? Pytań i wątpliwości jest sporo. Najciekawsze w tym wszystkim jest to, czy organizator będzie chciał dostosować się do rozporządzenia i wykonać jego zapisy. Czy przypadkiem nie skieruje swoich wysiłków na ominięcie niektórych zapisów czy nawet na opóźnianie terminów wykonania zaleceń, o czym niejednokrotnie mieliśmy okazję się przekonać.

Bądźmy jednak dobrej myśli. Będziemy uważnie obserwować rozwój wypadków i po wejściu w życie rozporządzenia, a planowane jest to gdzieś w kwietniu przyszłego roku, zaczniemy delikatnie szturchać odpowiednie czynniki. Tym razem już nieco mocniej, bo mając za sobą wyraźne i jasne rozporządzenie i kierując się zapisami, które ujęły nas za serce w uzasadnieniu potrzeby wprowadzenia aktu prawnego: Kierowcy i motorniczy będą pracowali w lepszych warunkach sanitarno-socjalnych. Dzięki temu zapewnimy zdrowie i zminimalizujemy stres pracowników. Poprawimy też bezpieczeństwo wykonywania wszelkich prac obsługowych pojazdów na zajezdniach i warsztatach. Zmniejszona uciążliwość wykonywanych obowiązków oraz poprawa bezpieczeństwa pracy będzie miała znaczny wpływ na zapewnienie bezpieczeństwa finansowego rodziny pracownika. Zminimalizowanie czynników szkodliwych oraz obniżenie stresu pracownika również pozytywnie wpłynie na samopoczucie najbliższych członków rodziny.

Projektowane zmiany będą miały wpływ na rynek pracy. Poprawiając warunki sanitarno-socjalne, praca kierowcy i motorniczego stanie się mniej uciążliwa i bardziej atrakcyjna. Dzięki proponowanym zmianom mniej kierowców i motorniczych będzie odchodziło z zawodu. W związku z tym, że od wielu lat brakuję osób do pracy na wymienionych stanowiskach, zapewniając lepsze warunki wykonywania pracy przyczynimy się do zwiększenia zainteresowanie tym zawodem.

Prawda, że ujmują za serce? Trącają trochę PRL-em i jakby „troską” o obywatela świata pracy.

Oby tylko, trochę kulawe, ale jeszcze do przyjęcia, rozporządzenie nie utknęło gdzieś w różnych komisjach i komitetach zanim trafi do podpisu ministra.